expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

Zebraliśmy

Zebrane środki w Fundacji na dzień 14.08.2018. to 19.878 zł (w tym 11.921 zł to 1%)

niedziela, 5 stycznia 2014

Ponownie w klinice

2 stycznia przyjechaliśmy tylko na kontrolę i zostaliśmy w klinice. Po przetoczeniu płytek pojawiła się wysypka. Podano clemastin. Wysypka ustąpiła. Przystąpiliśmy do inhalacji z pentamidyny, która ma zastąpić docelowo biseptol...i się zaczęło. Po inhalacji wyraźnie spadła saturacja (dotlenienie) co było powodem do pozostawienia nas w szpitalu. Ponownie wróciliśmy na OWN (Odzdział Wew. Nadzoru), a kolejnego dnia na oddział IV. Lekarze zareagowali błyskawicznie z uwagi na ostatnią niewydolność oddechową. Prześwietlenie płuc nic złego czy nowego nie pokazało...uff. Płucka Szymka nie są w najlepszym stanie po ostatniej chorobie i prawdopodobnie wziewna inhalacja je jeszcze przyblokowała. Lekarze ponownie wprowadzili biseptol dożylny i czekamy. Wczoraj wystąpiła gorączka i zaczął pojawiać się silniejszy kaszel ale osłuchowo Szymek jest bez zastrzeżeń. Dziś podejmą lekarze decyzje o podaniu antybiotyku, bo kaszel się nasilił a poranna saturacja to 91. Zrobimy inhalacje i zobaczymy na dalsze reakcje....wielka niewiadoma.
Najgorsze jest to, że Szymka muszą kłuć. Nie ma już browiaka i każde nowe badanie wymaga kolejnych czystych welfronów. Jest bardzo dzielny.
Gdy przyjechaliśmy do szpitala otrzymaliśmy potwierdzenie diagnozy ostatniej choroby. Była to pneumocystoza. Ciekawi zapewne sprawdzą co to takiego. Ja napisze jedynie tyle, że Szymek wyszedł z ogromnego bagna. Dał radę i teraz też tak będzie :)

1 komentarz: